Drużyna Eergońska

Hisio

Mały ogrodzony cmentarz znajduje się w dzielnicy mieszkalnej. Tutaj pogrzebani są zmarli mieszkańcy. Wchodzisz przez starą, zardzewiałą, metalową furtkę. Po środku cmentarza znajduje się wejście do starych krypt. Niestety mosiężne wrota są zamknięte, a tylko opiekun cmentarza ma klucz.

Karo

Podchodzę do pierwszego z grobów i używam Zwój z zaklęciem.

Hisio

Na nagrobku napisane jest "Jan Watarium poległy w walce z urzędniczymi ksiąrzkami". Ziemia zaczyna się kołysać. Nagle z grobu wynurza się jedna ręka, potem druga. Niestety wibracje podłoża sprawiły że nagrobek przwrócił się na wyciągnięte ręce. Słychać było tylko głośne " Chrup". Za chwilę z nagrobka wyrastają nogi. Obraca się on kilka razy po czym z impętem uderza w twoją lewą nogę.

Karo

Tarzam się z bólu i próbuję uciec. Używam czaru Rozpoznanie.

Hisio

Do twojej głowy szybko wpadają informacje. Twój przeciwnik jest odporny na większość czarów, cechuje go jednak wysoka wrażliwość na negatywną energię, gdyż jest pewnym rodzajem stworzenia eterycznego. Porusza się wolniej niż normalny człowiek tak więc można spokojnie przed nim uciec. Nagrobek dalej próbuje cię zaatakować.

Karo

Próbuję odbiec dalej od grobu i używam Negatywna energia na ta istotę. Giń!

Hisio

Pocisk trafia w istotę i wybucha błyskawicami. Nagrobek rozsypuje się w pył. Podchodzisz bliżej do kupki gruzu i przeszukujesz ją. W śród kamieni znajdujesz magiczny talizman, nie znasz jednak jego właściwości.
Otrzymałeś:Magiczny talizman

Karo

Idę do Wieża Magów.

Michalot

Przychodzę na cmentarz z mieszanymi uczuciami. Co od niego chciało tych dwuch mężczyzn?

Hisio

Zza wejścia do krypt dobiegają przytłumiane krzyki i odgłosy walenia kogoś pięścią.

Michalot

Wychylam się lekko za krypt żeby zobaczyć co wydaje taki odgłos.

Hisio

Dwóch bandytów trzyma małego rudego chłopaka. Mocno go biją i mówią do niego jakieś słowa. Jesteś za daleko żeby usłyszeć ich treść. Wyglądają na nieuzbrojonych.

Michalot

Trzymam rękę na mieczu i wychodzę zza krypt. Co wy od niego chcecie? mówię ale zachowywuję bezpieczną odległość.

Hisio

Czego tu szukasz nie widzisz że wyruwnujemy rachunki? Spadaj stąd. Odkrzykuje jeden z nich.

Michalot

Zostawcie go mówięzałatwcie to w inny sposób

Hisio

Jeden z nich podwija rękawy i z wyraźną agresią idzie w twoją stronę. Doigrałeś się gnojku...

Michalot

Szybko wyciągam miecz i płazem uderzam przeciwnika w głowę chcąc go ogłuszyć.

Hisio

Przeciwnik, który nie docenił twoich zdolności szybko pada na ziemię. Drugi rzuca chłopca na ziemię i również wyjmuje miecz. Jest mniejszy niż ten którego już ogłuszyłeś. Widzisz po jego sposobie trzymania broni że nie jest amatorem i nie pójdzie ci z nim tak łatwo. Ze mną nie pójdzie ci tak łatwo. Ze spokojem odpowiada zbój.

Michalot

Podnoszę z ziemi spory kamień i rzucam go w kierunku napastnika chcąc, gdy ten będzię się zasłaniał lub unikał zadać cios.

Hisio

Niestety z powodu iż w prawej ręce trzymasz broń, a nie umiesz celnie rzucać lewą nie trafiasz przeciwnika. On korzystając z okazji szybko do ciebie podbiega i wyprowadza cięcie skierowane w twój korpus.

Michalot

Paruję cios lekko go podbijałam, wprawiając tym samym miecz przeciwnika w lekkie drgania co utrudnia manewrowanie i zadaje szybki szycht w jego brzuch.

Hisio

Zadajesz mu silny cios w brzuch i rozcinasz jego płucienna koszulę. Jednak okazuje się że ma na sobie dodatkowo kolczugę. Dopiero teraz zauważasz, że w pobliżu jest kilka świerzo wykopanych grobów. Przeciwnik ponawia natarcie, tym razem wyprowadza cięcie i trafia ci w lewą nogę, kilka centymetrów nad kostką.

Michalot

Z okrzykiem bólu rzucam się całym ciałem na przeciwnik zadając potężny cios skierowany na czaszkę. Gdy ten będzie parował cios zamierzam go wepchnąć barkiem do grobu.

Hisio

Zadajesz przeciwnikowi potęzny cios, którego nie zdążył zablokować. Oszołomiony ledwo trzyma się na nogach. W chwili jego dezorientacji wpychasz go do dziury. Przeciwnik traci przytomność. W krakach leży pocno poturbowany chłopak.

Michalot

Wskakuje do dziury i zabieram miecz przeciwnikowi. Potem podbiegam do chłopca w krzakach Nic Ci się nie stało... Czy ty jesteś Riki?

Hisio

Taak, ... To ja Łka chłopak. Już więcej nie będę wybijał szyb i nie będę wolewał w zimie chodników wodą, i nie będę więcej kowalowi rudy wyspywał do pustej studni, tylko nie bij mnie, proszę.

Michalot

Już dobrze mówię. Biorę go na ręce i ide z nim do ratusza