Drużyna Eergońska

Hisio

Wiecie że przez chwilę nie mogłem określić słowa pierwotnego od "scenara" Razz

? No, ale tutaj możecie prowadzić dyskusję na temat rozgrywany przez nas scenariuszy(już umiem Razz

szybko się uczę no nie?). Postanowiłem to założyć po tym jak zaczęliście o tym dyskutować w temacie poświęconym broni. Więcej tam tego nie róbcie, to temat specjalnie dla was, jak dotarło to pisać...

Eol

No to tak :

Ze względu że nie ma Huberta zakładamy że opuścił nas poszukując Wiedźmina który by go nauczył na kontrolowanie swojego drugiego ja Razz

Hisio, ostatnio na spotkaniu ustaliliśmy że Meadglin też gdzieś wyruszył....Ale gdzie?? Razz

Przyłączył się do do nas Henio Lancelot - czy coś takiego Wink

...Gregorius, proszę znajdź dla siebie jakieś prostsze imię Wink

Ale i tak Gregor znów wyjechał i tym samym straciliśmy Henia.

Więc zostaje kwestia : co Eol i druid będą teraz robić?

Michalot

Ja proponuje wprowadzić jakiegoś głównego wroga (imię i nazwisko proszę<liczę na Ciebie Hisio bo Ty masz łeb do nazw>):p z którym można by prowadzić dłuugą kampanie. Smile

P.SDalej uważam, że teraźniejszy scenar powinien zahaczyć chociaż o elfy i krasnoludy, których w nowym świecie mi tak bardzo brakuje... Crying or Very sad

Eol

Przepraszam, ale krasnale są. A właściwie Czarne Krasnoludy (chyba tak się nazywali...? ). One głównie prowadzą wojny z minotaurami.

Elfowie a przynajmniej ich grupki przypływają czasami na Nowy Ląd. Nie kolonizują tych ziem tak jak ludzie, ani nie mieszają się zbytnio w ich sprawy, ale są.

Hisio

Eol ma racje z krasnoludami i elfami. My ich tylko za często nie spotykamy. No bo co za idiota wyjdzie na spacer po ziemiach minotaurów lub podejżanie nastawionych krasnoludów? Nie mamy też na tyle czasu żeby przesiadywać z elfami w karczmach, bądź też ich domostwach. Jakby ci elfów mało było to czytaj dalej. Smile

A co do głównego wroga, to mam nawet ciekawy pomysł...

Kerlos pan Piekła i ciemności buduje swe nieskalane dobrem armie by z niewielkiej krainy znajdującej się na południowym lądzie, Lifus zalać pobliskie krainy swym plugastwem. Brat Kerlosa, Madeon przeciwstawia się i biorąc oddział swych demonów znika gdzieś w puszczy nieopodal osady "Pomiot". Piekielny pan wysyła odezwę do orków na zachodzie i dzikich plemion na południu. Planuje rozpocząć atak na wschodnią krainę elfów, by póżniej wykończyć bez problemu dwie ludzkie krainy na północy. Nic nie rozumiejący, fanatycznie zapatrzeni ludzie toczą między sobą wojny o tereny i religię...
W tej czarnej dla kontynentu godzinie na półwyspie wysuniętym najbardziej na południe i na zachód ludzie pod wodzą Hisia I Zdobywcy kolonizują krainę zwaną przez tubylców Alian. Król po otrzymaniu tajemniczej wiadomości wyrusza na wschód wraz ze swoim bratankiem, Eolem, oraz bratem Michalotem. Oto historia południowego lądu...

Podoba się? Mam nadzieję że wszyscy zadowolenie bo całe 5 minut myślałem Laughing

Eol

Hisio całkiem fajne Wink

Jak przyjade to możemy jechać z koksem Very Happy

P.S.[konspiracyjny szept] Ciekawe dlaczego nie ma nic o Geraldzie... Razz

[/konspiracyjny szept]

Michalot

Ale Hisio jednak to ty masz mózg Razz

Hisio

No chłopaki, jesteśmy w trakcie scenara jak wam się podoba? Dzisiaj dopływamy na tą wyspę a potem idziemy do elfów... Michalot pewnie już cieszy. Ale na wyspie też się trochę podzieje. Ale będzie zdziwko... Ale tak przy okazji to wspomnę że się z tymi dzikimi ludźmi jeszcze spotkamy, podoba mi się ich udawanie. A i jeszcze jedno czy Gregorius nie używa za dużo magi i czy nie jest ona zbyt silna. Poza tym ciągle tylko ucieka, a ranny zostaje przez swoją głupotę. No bo wiecie, co ja na niego zaszarżowałem to on od razu "wniknięcie" krzyczy i twierdzi że wsiąkł w drzewo i go nie widze. No może przy zwierzętach to tak, ale ludzie nie są aż tak głupi żeby tego nie zauważyć i zaczną naparzać w drzewo. Poza tym krytykuje on ciąglę moją magię. Kiedy wcielam się w rolę szamana, to przecierz nie mam szans przerwać jego zaklęcia... Dziwne no nie? Ale tak poza tym to scenar fajny, dawno takiego nie było, ale jak wszyscy będziecie wychodzić to takim scenarem będzie każdy.

Gerald

Filip dzisiaj napewno wyjdę a więc jak możesz to pomyśl na tym w jaki sposób moge dołaczyć do waszegoscenara jako Gerald kpt. LS Very Happy

Hisio

Już ci mówie, jedną próbę masz zaliczoną. Zostały dwie. Przyniesiesz do Wysokiego Dębu 20 kijów akacji ( trzymając w rękach ), a potem wykonasz jeszcze jedną próbę o wiele ciekawszą... reszta wie o co chodzi... My w tym czasie odwiedzimy wyspę, koleżka którego tam poznamy sprowadzi cię do nas i idziemy do elfów, ale jak nie wyjdziesz to marny twój los...

Gerald

No dobra zrobie ta probe szybko a jak zrobie to w miare szybko to dołącze do scenara ??

Eol

A co do Gregoriusa i tych zwierząt... Nawet gdy takie zwierze szarżuje a nasz mag zrobi "wniknięcie" to zwierzęciu jeszcze zostaje węch Wink

Hisio

Wiesz, ja tak samo chciałem go szamanem namierzyć po śladach magi to stwierdził że tam wszystko emanuje magią i i tak go nie znajdę. Ale nie bójcie się, bo Gregorius chyba nie wie o zasadniczej umiejętności naszych przyszłych wrogów, wystarczy że jeszcze trochę wytrwamy.